Nieszczęśliwy wypadek.
Onegdaj koło g. 3 po poł. pociąg, zdążający w stronę kocmyrzowa, przecinając główny gościniec w pobliżu koszar kolumny samochodowej w Dąbiu, najechał na wóz chłopski, wskutek czego wóz został kompletnie strzaskany, dwa konie, które dostały się pod koła pociągu, zostały w straszny sposób zmasakrowane. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności woźnica, prócz lekkiej rany na szyi, nie odniósł większego szwanku.
Przy tej sposobności narzuca się pytanie, dlaczego dyrekcya kolei w miejscu skrzyżowania nie ustawiła dotychczas rampy?
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 22-10-1920