10 czerwca 1923

Dziennikarze krakowscy w hołdzie Sienkiewiczowi

 

Z okazyi 70 rocznicy urodzin Autora nieśmiertelnej „Trylogii" — Syndykat dziennikarzy krakowskich wysyła do Henryka Sienkiewicza adres o brzmieniu następującem :

Czcigodny Panie!

Wśród pożaru świata i Polski przypadł siedemdziesiąty dzień Twoich urodzin, jeśli tej pięknej jesiennej daty Twego życia nie zatarły w pamięci naszej ogromne zdarzenia chwili obecnej,

które z łoskotem przepływają przez każdą komórkę mózgu polskiego, to odbierasz Czcigodny Panie dowód, świadczący wymowniej od najuroczystszych zapewnień, czem stałeś się dla swego Narodu.

W okolicznościach dzisiejszych może wyrazić się ta nasza pamięć o Twoim dniu jubileuszowym w skromnej jedynie postaci: przychodzimy tylko z życzeniami. Lecz są one z rodzaju tych, które módz wypowiedzieć i które módz odebrać z poczuciem, że tętni w nich treść żywa i prawdopodobna, jest samo już szczęściem.

Z głębi dusz i serc członkowie Syndykatu dziennikarzy krakowskich wypowiadają życzenie, aby to, co w natchnionych widzeniach swych oglądałeś wzrokiem Polaka i artysty na prastarych polach naszej chwały, stało się rychło znowu promienną jawą i aby Twe miłujące oczy na długo spoczęły na tym obrazie śnionym z najwyższą tęsknotą przez Ciebie i przez cały Naród.

Znakomitemu pisarzowi przesłano wiele pism i depesz z serdecznemi życzeniami. Między in nymi wysłał Marszałek kraju Stanisław Niezabitowski następującą depeszę:

„ Oby nam było dano jeszcze w długie lata składać życzenia i hołdy największemu geniuszowi, najszlachetniejszemu sercu w naszym narodzie".

Zarząd miasta Lwowa w adresie wystosowanym do Sienkiewicza, mówi:

Lwów, ta zasłużona placówka kresowa wiecznie baczna i zawsze czujna na każde drgnienie duszy narodowej, wyraża Tobie, Czcigodny Panie, swe życzenia szczere. Wszyscy pamiętamy, iżeś jako autor nieśmiertelnej Trylogii, z miłością odmalował dawnych obrońców granicznych dzierżaw polskich, tych rycerzyków bez skazy, wiodących ród swój także z grona mieszczan lwowskich. Dzieła zaś Twoje roztaczając naokół blask i ciepło, dodawały nam w m rocznych chwilach życia hartu, przynosiły w bolesnem udręczeniu silne pokrzepienie. Dzisiaj wreszcie, gdy kraina polska, wyniszczona do cna ogniem i mieczem, walczy z niedostatkiem i trosk o chleb powszedni, Ty jeden z pierwszych odczułeś niedolę powszechną i zakołatałeś do serc „ofiarnych po całym świecie, pamiętając przytem o godności narodu. Niechaj jasna jutrzenka odradzającej się Polski, ozłoci swymi Promieniami Twoje skronie.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 17-05-1916 

Aby dodać komentarz prosimy o zalogowanie się.