Stara muzyka przeciw nowej.
Interesująca książka Wandy Landowskiej.
Wanda Landowska, znani wirtuozka na starych instrumentach, jak szpinet, viola di gamba, viola d’amour i tp. wydała obecnie interesującą książkę, w które) wypowiada swoje poglądy na starą i nową muzykę. W książce tel, stanowiącej artystyczne ordo autorki. Landowska usiłuje wykazać, te stara muzyka nie jest bynajmniej trupem, ale cudnym, wiecznie kwitnącym kwiatem o nieśmiertelnie świeżych barwach i zapachu.
Entuzyastka muzyki przeszłości, Landowska idzie tak daleko, te powątpiewa o możliwości postępy w tej dziedzinie. Cytuje ona słowa Wiktora Hugo „Od Fidiasza do Rembrandta wiedzie jedna tylko droga sztuki — nie można tutaj mówić o postępie", a od siebie czyny uwagę: „czyż można stawiać wyżej Dunasa syna od Homera dla tego, że Dumas syn żył później?"
Pani Wanda Landowska oświadcza, te w dziedzinie orkiestralnej przechyla się stanowczo na stronę Bacha i Mozarta. Książka jej zawiera interesujące rozdziały „Wielkość i patos w muzyce", „Scholastyczne idee XVIII. w. i „O sile dźwięku":
Omawia przytem dokładnie budowę szpinetu oraz wszystkich jego odmian — ze specyalnem upodobaniem koneserki, analizując „Clavecin”. Z dzieła pani Landowskiej przebita jakby pewna niechęć do nowej muzyki. Zakochana w Bachu, Mozarcie, Jacquin des Pres i Palestrinie nie docenia wartości współczesnej muzyki, którą porównuje z warczeniem motorów automobilowych i gwizdem syren fabrycznych.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 16-05-1922