List otwarty do swoich wyborców.
Szanowni Wyborcy! 19 czerwca roku ubiegłego złożyliście w moje ręce mandat poselski do Sejmu Ustawodawczego, który przyjęłem z wielką wdzięcznością, gdyż myślałem, że wojna prędko skończy się I będę mógł poświęcić się pracy spokojnej.
Tymczasem wojna szaleje nadal. Jesteśmy otoczeni wrogami prawie ze wszystkich stron.
Po 9 miesięcach pracy w Sejmie przekonałem się, że teraz, dopóki wojna trwa, ja, jako stary żołnierz, więcej będę pożytecznym w szeregach Armji Polskiej, niż na lawie poselskiej, przeto mandat złożyłem i objąłem dowództwo Szkoły Podoficerów Artylerji w Torania. Ale pomimo to, że wyjechałem do dzielnicy, która dotąd była pod panowaniem ciężkiego jarzma praskiego, nigdy nic zapomnę o tym zakątku kraju naszego, gdzie się urodziłem i gdzie dzieciństwo spędziłem. Jakkolwiek teraz czasowo zamieszkałem nad morzem Bałtyckiem, to jednak ciągle gonię myślą tam, gdzie Nieman, Bug i Narow płynie. Jeżeli komukolwiek z Was, bracia moi, będę potrzebny lab pożyteczny w czem, to zawsze jestem gotów do Waszych usług.
Ppułkownik Adolf Matyszko. 20 maja 19241 r.
Toruń.
Dziennik Białostocki, 03-06-1920