Skromna, pojedyncza sukienka
Ciężko, bardzo ciężko przekonać modną damę że pomimo swych szesnastu „skromnych, pojedynczych sukien", ani pojedynczo, ani skromnie się nie ubiera.
Pojęcie „skromności" jest u kobiet bardzo elastyczne. Nawet Ewa, która nietyle może skromnie, ile pojedynczo się ubierała i rozwiązała ostatecznie ów problem pojedynczości — nawet matka Ewa — powtarzamy wedle najnowszych badań biblijnych używała w lecie jaśniejszego, na jesień i zimę ciemniejszego listka figowego.
Wie o tem każdy krawiec i krawczyni, że
najwięcej roboty przyczynia wykonanie skromnej, pojedynczej damskiej sukni. Luksus pod inną formą i firmą.
Celem powstrzymania karygodnej dziś rozrzutności wartałoby pewnego rodzaju represalia wprowadzić.
A mianowicie każda dama sprawiająca sobie nową suknię lub kostyum musi zwrócić pewną stosunkową ilość kart chlebowych, cukrowych i tłuszczowych. W ten sposób możnaby konsumpcyę chleba zmniejszyć przynajmniej o jedną trzecią część dotychczasowego zapotrzebowania.
Która więc z pań chce się modnie stroić a przy tem często toalety zmieniać — musi się zdecydować na post do pewnego stopnia.
Czy jednak gwoli strojnej sukni zechce się solidarnie głodzić z piękną panią i mąż i dzieci? To jeszcze wielka kwestya!...
Kruk.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 27 sierpnia 1916