Zarazek tyfusu plamistego
Jak donoszą z Zofii, oczekują tam przybycia lekarza amerykańskiego dr. Harry Plotza, któremu — jak twierdzi — udało się podobno odkryć zarazek tyfusu plamistego.
Młody lekarz, przebywając stale w Nowym Jorku, od dłuższego już czasu zajmował się badaniem tej tak licznie wśród przybyszów srożącej się i groźnej choroby.
Z chwilą, gdy w Serbii wybuchła epidemia tyfusu plamistego,
udał się dr Plotz, w towarzystwie swego kolegi zawodowego dr Baehra, do Uesküb i tam podobno udało mu się wychować po raz pierwszy, w czystej kulturze nieznanego dotychczas zarazka tyfusu plamistego. Wygotowaną następnie materyą zaszczepił następnie dr. Plotz — zaraz po wejściu Bułgarów do Uesküb — więcej aniżeli 3000 żołnierzy szpitalnych, sanitaryuszek i oficerów, a wśród nich także ks. Cyryla. Jak dotychczas jednak szczepienie to nie dało pozytywnego rezultatu. Przed niedawnym czasem udał się dr. Plotz do Wiednia, gdzie do dalszej pracy w tym kierunku oddano mu do dyspozycyi instytut terapeutyczny. Po krótkim pobycie w Galicyi uda się dr. Plotz z powrotem do Uesküb, aby tam podjąć swe prace na nowo.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 14 stycznia 1917