6 grudnia 1923

Losy internowanych legionistów

W dalszym ciągu relacyi z obozów internowanych legionistów na Węgrzech, otrzymanych przez »Kuryer Lwowski«, znajdujemy następujące szczegóły o położeniu w obozach i o losach legionistów:

W ostatnich dniach stosunki się poprawiły, jest nawet dość dokładna ewidencya internowanych, ale za to rozpoczęły się transporty internowanych do dalekich, nieznanych na razie miejscowości.

Część wyjechała już z Talaborfalva i część z obozu w Saldobosz. Przyjeżdżający obecnie rodzice i rodzeństwo w odwiedziny do swoich najbliższych, mogą być narażeni na to, że poniosą niemałe trudy i koszta podróży, a nie odnajdą tu swoich.

W Huszt powstała skromna organizacya pomocy dla internowanych. Na czele stanęła p. J. Germanowa, skarbnikiem jest pułkownik dr. Rogalski, lekarz legionowy. Pracuje w tej organizacyi zaledwo kilka osób, z tego dwie lub trzy zajmuje się specyalnie doręczaniem pakunków. Lokal tej skromnej organizacyi mieści się przy Reti-utcze 4 w Huszt. Tam należy odtąd skierowywać posyłki i pieniądze.

Śledztwo przeciw internowanym zostało już ukończone, obecnie przystępują do wygotowania aktu oskarżenia. W pracy śledczej brali udział, prócz przewodniczącego sądu kap. Bartaka i kapitana Ustyanowicza, audytorowie: dr. Wincenty Zakrzewski. dr. Józef Waga, dr. Staruszkiewicz i dr. Rozdół. Rozprawa sądowa odbędzie się w drugiej połowie kwietnia w sali sądu wojskowego w Huszcie.

Z chwilą zupełnego ukończenia śledztwa, rozpocząć się miały masowe transporty internowanych w Huszcie i okolicy tych legionistów, przeciwko którym nie dostarczyło śledztwo żadnej winy, a jest takich przeszło cztery tysiące. Już około 1000 wyjechało z obozu w Talaborfalva i część z obozu Saldobosz. Odstawiono ich, jak opowiadają, do okolic Udina, gdzie poddani będą nowemu przeglądowi. Masowemu transportowi przeszkodziły epidemiczne choroby, które rozpoczęły się gwałtownie szerzyć w niektórych barakach, najbardziej w Bustjahaza, skąd wywożą dziennie około 20 chorych, przeważnie na czerwonkę. Dostęp do baraków w Huszt został zupełnie zamknięty dla osób z zewnątrz, nie wolno też internowanym wydalać się poza druty, okalające baraki.

Przyjeżdżające w ostatnich dniach osoby nie mogły przywitać się nawet ze swoimi najbliższymi, jedynie wolno rozmawiać krótko na dalszą Przestrzeń. Kontumacya ma trwać w tym baraku do 4-go kwietnia. W barakach w Huszcie stwierdzono jeden wypadek czarnej ospy.

Obóz internowanych osobno w Taraszkóz Królewlaków miał być opróżniony 24 z. m. Internowanych wysyłać mają do Lublina i tam następnie rozpuścić do domów.

W krótkim czasie transporty odchodzić będą regularnie do Udine.

Dziennik Śląski, 14-04-1918

Aby dodać komentarz prosimy o zalogowanie się.