Z Siedlec
P . Jeruzalimski z Kalisza przybył do Warszawy z Moskwy i przejechał przez Siedlce.
Opowiedział on warszawskiemu żargonowemu „Momentowi" o swej podróży co następuje:
Pociąg szedł z Moskwy do Mińska normalnie. W Mińsku sprzedawano bilety tylko do Łukowa. Pociąg potem wlókł się i zatrzymywał często. Pasażerowie widzieli mnóstwo wojska idącego na Brześć.
Do Łukowa przybył we wtorek w południe. W tej chwili aeroplan niemiecki rzucił bombę na dworzec. W Łukowie powiedziano, że pociąg dalej nie pójdzie. Potem jednak sprzedano bilety do Siedlec. Ale pociąg zatrzyma się o godz. 2 w nocy o kilka wiorst od Siedlec i nie poszedł dalej. Pasażerowie poszli z pakunkami podczas deszczu pieszo do miasta.
Siedlce już były ewakuowane. Pozostała tylko policya. Wojsko zapowiadało, że tu odbędzie się wielka bitwa. Lecz już o 12 w południe rozpoczął się masowy odwrót wojska rosyjskiego.
O g. 4 po poł. wyszła policya i jej miejsce zajęła milicya. Wieczorem była straszna kanonada. Niebo było czerwone, podpalono bowiem rządowe budynki drewniane. Wysadzono też dworzec kolejowy.
We czwartek rano jeszcze spotykano Kozaków, ale już o godz. 10 przed południem wszedł pierwszy patrol niemiecki i wyjechał zaraz. Po upływie godziny Niemcy weszli z 4 stron i rozkwaterowali się na ulicy Warszawskiej
Zaraz po obiedzie wszyscy Warszawianie zatrzymani w Siedlcach, zaczęli powracać bez przeszkody do Warszawy.
Stwierdzili oni po drodze, że ani wioski, ani miasteczka nie są uszkodzone, jedynie mosty na wszystkich rzekach wysadzono.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 22 sierpnia 1915