Nie uznają Polski
Niemałe zdziwienie wywołało na pierwszem posiedzeniu Rady miejskiej w Warszawie szczególne zachowanie się sześciu radnych w ostatnich rzędach, gdzie zasiedli przedstawiciele „żydów-ludowców”. Grupka ta była na sali obecna, ale manifestacyjnie udziału w uroczystym akcie nie brała. — Z miejsc tych nie padł ani jeden oklask.
Gdy podczas czytania deklaracyi brzmiały okrzyki: „Niech żyje Polska!” i całe zebranie wstawało z miejsc owa szóstka siedziała obojętnie. Był moment, gdy dwóch przedstawicieli, tej grupki, jakby instynktownie, podniosło się z krzeseł; byli oni natychmiast przez towarzyszów zmuszeni do bierności. — Gwoli ścisłości należy zaznaczyć ten jedyny fakt dysharmonii.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 30 lipca 1916